niedziela, 30 marca 2014

Chapter 7. „Nice Going Niall”

Niall’s POV
- Co się do cholery stało i dlaczego byłeś z moją siostrą?- Ben splunął na mnie, kiedy byliśmy na zewnątrz jego domu.
Ten dom był przerażający, znaczy, las był po drugiej stronie ulicy, to miejsce było bardzo niebezpieczne.
- Louis próbo-
- LOUIS TAM BYŁ? GDZIE TY BYŁEŚ?- krzyknął gwałtownie wstając.
Większość moich ran już znikła, więc powoli wstałem, by spokojnie kontynuować rozmowę, zanim wyniknie z tego walka.
- Wracałem do domu, ale zobaczyłem Annah idącą na imprezę, więc śledziłem ją, by nie stała jej się krzywda- odpowiedziałem zwyczajnie.
Ben przewrócił oczami.
- Czy ty naprawdę myślisz, że ci uwierzę?
- To prawda!- broniłem siebie- Idź i zapytaj Harry’ego.
Chwilę później, jak na zawołanie, Harry wyszedł zza drzwi.
- Usłyszałem swoje imię.- Spojrzał na nas.
- Sprawdź czy Niall mówi prawdę, teraz.- Ben wskazał na mnie wściekle.
Ten dzieciak naprawdę musi się uspokoić.
- Spójrz w moje oczy, Ni.- Harry instruował mnie, a ja potaknąłem.
Uniosłem wzrok i spojrzałem w jego zielone tęczówki. Przez chwilę staliśmy w ciszy, kiedy Harry próbował na mnie, swoich umysłowych sztuczek.
- Okej, więc co stał się tej nocy?- zapytał.
- Szedłem do domu, kiedy zobaczyłem Savannah’ę idącą na imprezę. Śledziłem ją i widziałem jak Louis próbował zabrać ją na schody, więc zabrałem od niego Annah’ę i zacząłem się z nim bić.- wyrzuciłem wszystko.
Cholera, sztuczki Harry’ego naprawdę sprawiają, że wszystko mówisz.
Ben stał i wpatrywał się w nas z ogłupieniem.
- Dlaczego oni za nią szli? Ona nie jest taka jak my.- Przyłożył swoją dłoń do czoła, by wytrzeć z niego pot.
- Prawda? I dlaczego Louis jest przeciwko nam? A co z twoim tatą?- pytałem.
Obaj spojrzeli na mnie
- Skąd o tym wiesz?- wywarczał Harry.
- Harry, ten koszmar, który miała na stołówce, był bardzo intensywny. Nawet mój umysł go wyłapał.- powiedziałem uwzględniając-każdą-rzecz.
- WSZYSCY SIĘ ZAMKNIJCIE.- Ben wysyczał.
Staliśmy w ciszy, do czasu, aż Ben przemówił.
- Czy ktoś może mi, do cholery powiedzieć, co takiego dzieję się w jej snach.
~~~
Gdy opowiedzieliśmy Ben’owi sen, zdecydowaliśmy wziąć się za siebie i znaleźć na to jakąś odpowiedź Na pewno nie chcieliśmy mówić o tym Annie, ani jej ojcu.
Całą trójką postanowiliśmy zostawić śpiącą Annę i iść do biblioteki – szalone, prawda?
Wzięliśmy wszystkie książki o wilkołakach, które się tam znajdowały i położyliśmy je na stole, razem z MacBookiem Harry’ego.
Po godzinie czytania bajek, wszyscy spojrzeli na Harry’ego, który gwałtownie wstał.
- Dlaczego wasz ojciec nie jest wilkołakiem?- zapytał Bena.
Chłopak wzruszył ramionami, myśleć nad odpowiedzią.
- Powiedział mi, że to go ominęło.
- Więc prawdopodobnie, NAPRAWDĘ chce nim zostać? Prawda?- Harry utrzymywał rozmowę.
Ben ponownie wzruszył ramionami.
- Myślę, że tak, więc co zamierzasz?
- Możliwe jest, że zrobi z nią coś, by stać się wilkołakiem?- Harry zapytał.
- Ja o niczym nie wiem.- Ben odpowiedział.
Natychmiast wstałem z pomysłem w głowie.
- Po prostu zapytajmy plemię Malika.- zaproponowałem.
Oboje złapali powietrze, a po chwili na ich twarzach pojawił się uśmiech.
- Ale ja tam NIE idę.- dodałem nieśmiało.
Oni spojrzeli na mnie z zdezorientowaniem.
- To miejsce jest tak cholernie straszne!- powiedziałem głośno z odrobiną śmiechu, co za skutkowało również ich śmiechem.
- Nie martw się, prawdziwi mężczyźni to załatwią.- Harry zabrał swojego MACa i wyszliśmy z biblioteki z poczuciem zrealizowania.



otoo rozdział
ok tygodnia nie było żadnego także macie :D

4 komentarze:

  1. super wczoraj znalazlam tego bloga i dzis przeczytalam rozdziały boskie

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne <3 Czekam na nexta *_* x

    OdpowiedzUsuń
  3. Super xD Uwielbiam to opowiadanie xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy, rozdziały trochę krótkie, ale wiem, że to od was nie zależy.
    Dziekuję za link
    @McWhiteWalls

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy