poniedziałek, 10 marca 2014

Chapter 2. "Styles the Creep"

Jak zwykle, do szkoły pojechałam na rowerze i zablokowałam go przy stojaku na rowery.
Na szczęście udało mi się dotrzeć do szkoły 5 minut przed lekcją.
- Savannah!
Próbowałam zignorować irytujący głos i zabrałam swoja torbę, szybko odeszłam.
- Annah!- Głos wołał mnie ponownie ale tym razem była już za mną.
Jęknęłam, powoli odwracając się aby zobaczyć ją całą zdyszaną.
- Co?
Oglądałam jak próbowałam złapać oddech. Jej długie, czarne włosy były tłuste i bardzo potrzebowały spotkania z dobrym grzebieniem. Była ubrana w farmerki* i tęczową koszulę z długim rękawem. Nawet po obejrzeniu jak wygląda, ona wciąż była zdyszana i parskała.
- Becky, potrzebujesz powietrza.- Wprowadziłam ją do środka.
- Wow, okej!- zaczęła.- Tego roku naprawdę cię potrzebujemy! Nie zostawiaj nas… byłaś najlepsza w klubie.- Jej głos był teraz szeptem, do czasu aż skończyła mówić.
Ja po prostu potrząsnęłam głową, położyłam torbę na ramieniu i popchnęłam ją w stronę auli.
~~~
- Patrzcie kto postanowił się pokazać!- wrzasnęła mój najlepsza przyjaciółka Rachel a reszta grupy zaczęła się śmiać i gwizdać.
- Ha ha…- powiedziałam sarkastycznie.
Przez resztę dnia myślałam o tym, że Becky chciała mnie znów w klubie. Ale od kiedy stałam się popularna wśród wszystkich nie chcę spowrotem zostać kujonem. Brzmię samolubnie i jak suka, ale taka jest prawda. Ten klub jest matematyczny i pojechalibyśmy do Kalifornii jeśli byśmy wygrali.
Dlaczego nadal mówię „my”, ugh, nie będę w tym głupim klubie nigdy więcej.
- Więc, odchodzisz z klubu?- Mój kolega Niall zapytał mnie, właściwie, oznajmił mi to.
Przewróciłam oczami i wzięłam tackę, postawiłam ją na linii jedzenia.
- Nie, robię sobie przerwę.
Niall pokręcił głową, wziął karton mleka umieszczając je na swojej tacce.
- Bez ciebie będzie nudno. Nigdy nie wygramy bez ciebie ponownie, nie mówiąc już o drugim miejscu.- mówi a ja się śmieje.
Poszliśmy w swoje własne kierunki i zajęłam miejsce obok Rachel i Liam’a przy naszym stole obiadowym.
- Ew, dlaczego rozmawiałaś z… nim?- Rachel zapytała kiwając głową na Niall’a.
Chciałam go bronić ale tylko wzruszyłam ramionami i wzięłam gryz kanapki.
- Ale seksiak!**- Dziewczyny piszczały i wymachiwały podekscytowane rękami.
Spojrzałam w stronę drzwi wejściowych do kawiarni i ujrzałam jak jakiś chłopak otwiera drzwi.
- Cholera.- Głosik w mojej głowie odzywa się, lecz na zewnątrz byłam zupełnie spokojna.
Coś w tych rozmarzonych, zielonych oczach i ciemnych, kręconych włosach trafia we mnie za każdym razem.
Wszystkie nagłe wspomnienia z mojego snu powracają do mojego umysłu; mój tata i to zwierzę przejmują moje myśli.
- Przepraszam.- mówię wyrywając się z mojego miejsca i biegnę do wyjścia.
Łzy spływają po mojej twarzy a długie, blond włosy wchodziły do moich ust. Prawdopodobnie wyglądam teraz jak bałagan.
Oparłam się plecami o ścianę korytarza i zaczęłam brać głębokie wdechy aby uspokoić siebie. Ten okropny sen nie chce opuścić mojego umysłu.
- Wszystko w porządku?- Głęboki, ochrypły głos, zapytał mnie.
Spojrzałam w górę i ujrzałam chłopaka z kręconymi włosami stał przede mną z twarzą wypełnioną zmartwieniem.
Wpatrywałam się bezpośredni w jego ciemne, zielone oczy, próbując odpowiedzieć na jego pytanie zanim pomyśli, że jestem nieudacznikiem czy coś.
Skinęłam głową na tak, ale
- Nie.- To była jedyna rzecz, która opuściła moje usta.
Jego oczy rozszerzyły się i zachichotał.
- Ty płaczesz.- Swoją ręką otarł mój policzek.
Rękę oparł o ścianę obok mojej głowy a jego drugą rękę trzymał na moim biodrze.
-Miałam dzienny-nocny koszmar w mojej głowie.- wyrzuciłam z siebie.
Moje oczy rozszerzyły się w zakłopotaniu.
Czy ja naprawdę to powiedziałam?
- Wiem.- wymamrotał pod nosem.
- Co?
On wie, że miałam koszmar nocny? Co do kurwy?
- Powiedziałem, wiesz…- zaczął.- Nie zawsze są prawdziwe.
Wzdycham z ulgą.
Może ten dzieciak nie jest przerażający po wszystkim.
- Naprawdę powinnam, um, wrócić do znajomych. Prawdopodobnie martwią się o mnie.- kłamię, przeszkodą był chłopak.
Przysięgam, że usłyszałam coś gdy odchodziłam, słowa brzmiały jak bełkot, ale jestem bardzo pewna, że słowa „nie idź” wyszły z jego ust.


* w oryginale jest dungaree overllas i są to farmerki (tak mi powiedziało google), a jakby ktoś nie wiedział oto farmerki
** było "Hottie alert!" i nie wiedziałam jak to inaczej przetłumaczyć, ale znaczenie raczej na pewno to samo ;)



dziękuję dziękuję dziękuję za komentarze wszystkie <3
jesteście tacy kochani <3
co do muzyczki, to taki jakby sentyment, moim zdaniem pasuje tu tekstem i tytułem i wgl xD mogłoby być bardziej mroczniejsze, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma ;)
ahh, także nom, jest Harry *o*
napiszcie co sądzicie o tym rozdziale w komciach ;3

Enjoy x

4 komentarze:

  1. NIE IDŹ, NIE IDŹ, NIE IDŹ!
    aw aw aw aw aw aw jak suodko!
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  2. TO JEST ŚWIETNE! I JESZCZE JAK ON ZŁAPAŁ JĄ ZA TO BIODRO JAKBDHSFGVH TO FF JEST ZAJEBISTE! <3
    a co do ścieżki dźwiękowej moim zdaniem ta piosenka tu pasuje. Nwm czm ale odzwierciedla ten klimat XD Ale jakby co mam kilka piosenek które możesz dodać do playlisty. A więc Paramore - Decode, Monsters - Hurricane Bells, The All American Rejects - Dirty Little Secret i The All American Rejects - Move Along ale to już chyba nie pasuje do bloga ale piosenka mi sie podoba XD
    mam nadzieje że pomogłam :) /@rulerofyourlife

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdzial jest swietny i bardzo szybko dodany, nie wiem jak to zrobilas:o czekam na nexta skdjhksjnhkdjewnkjnew /@bfxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam kilka rozdziałów do przodu przetłumaczonych, a są krótkie, więc tłumaczenie szybko idzie :D

      Usuń

Obserwatorzy