BEN’S POV
Mieliśmy do pokonania długą drogę do
Izraela, żeby porozmawiać z tym facetem. Wiesz, że to okropnie daleko? Ja żyję
na górze globu, w Nowym Jorku.
Z
Harry’m musieliśmy się przekształcić w wilkołaki, gdy będziemy
przechodzić przez granicę, wtedy dotarcie na miejsce zajmie nam 2 godziny.
W końcu dotarliśmy do pałacu Malik’ów, i
jeżeli mam być zupełnie szczery to byłem zdenerwowany, Harry zresztą też był. Skinął
głową, i oboje, powoli wchodziliśmy po schodach prowadzących do pałacu. Gdy zbliżyliśmy się do bramy, wziąłem głęboki
oddech.
***autorka myśli o pałacu takim jak
pałac Volturi w „Zmierzchu” i Zayn jest tego właścicielem***
Bramy otworzyły się powoli i strażnicy
odprowadzili nas do wielkiej sali, gdzie Zayn i reszta jego ludzi siedziała, przeżywając
życie.
-Ah, młody Richard Ricks. Długo zajęło Ci przybycie tu- Zayn zachichotał,
i zszedł z tronu.
-Przepraszam?
Próbowałem, powiedzieć to grzecznie.
-Dobrze, więc przypuszczam, że realizacja planu Twojego ojca
zajęła Ci 10 lat.
Ręce Zayn’a wskazały na mnie.
-Straż, Harry, wyjdźcie na zewnątrz, proszę.
Spojrzał się na strażników, skinął głową, i wzięli Harry’ego
pod łokcie, ciągnąc go. Bałem się jego protestu, z obawy przed ściganiem nas.
-Ben, jesteś?- zapytał, a ja przytaknąłem. –Twój ojciec był
tu dawno, dawno temu. Teraz to się stało naprawdę dość irytujące-stwierdził to,
a ja wywróciłem oczami i zakląłem pod nosem.
-Co z tym piekielnym planem?- zapytałem cierpko.
-Tam. Zadziorny drobiażdżek, nieprawdaż?
Zayn podszedł do ściany pokoju, gdzie na stole było dużo
jedzenia. Wymamrotałem „nie”, ale
zdecydowałem trzymać usta na kłódkę i go nie poprawiać.
-Głodny?- zaprosił mnie do stołu.
-Moglibyśmy porozmawiać o jego planach. Potrzebuję szybko odpowiedzi
i może będziemy mieć coraz mniej czasu- próbowałem go przekonać.
-Masz 8 miesięcy.
Jego małe ciało wskoczyło na stół i usiadło na krawędzi.
-Osiem miesięcy?- zapytałem. Zayn irytował mnie coraz
bardziej.
-Ah, jesteś taki sam jak twój ojciec.
Zawsze zadaje pytania, nie pozwoliwszy mi się na nim skupić.
Warknął, a echo odbiło się i przebiegło
przez pałac. Zasłony nawet się poruszyły.
-Osiemnastka dziewczyny?- Zayn wzruszył
ramionami.
-Iii..?- syknąłem.
-Ugh- wywrócił oczami- Poświęciłem tej
historii zbyt wiele czasu. -Ok, dobrze. Robota twojego ojca przeszła na mnie,
on byłby WKURWIONY, będąc na moim miejscu. Mam na myśli, że każdego dnia byłby
tutaj, próbując patrzeć na to, co moglibyśmy zrobić- przerwał biorąc łyk
winogronowego wina. -Po prostu powiem mu- zaśmiał się ciężko i piskliwie.
-Czy mógłbyś mi powiedzieć?-
westchnąłem. Ten człowiek będzie moim końcem.
-Dobrze, dobrze!- zaśmiał się, podbiegł
do mnie w mgnieniu oka, śmiał mi się centymetr od mojej twarzy. Wzdrygnąłem się
odrobinę i nerwy coraz mniej mi dawały tego, co było dla mnie najlepsze.
-Stary mędrzec powiedział mi kiedyś, że
jeżeli transformacja w wilkołaka przeszła na Ciebie, Twoja rodzina jest teraz rozdarta-
zaczął opowieść. –Jestem którymś z kolei jestem człowiekiem, co Twój ojciec przychodził
do mnie. I to jest prawda- wzruszył ramionami i zaczął chodzić w około mnie –Kiedy
się urodziłeś, stwierdzono, że można być wilkołakiem już w wieku dwóch lat,
twój ojciec przyszedł do mnie z propozycją rozwiązania tego małego problemu
pochodzącego z mądrej przypowieści- próbował zrobić, by jego głos łamał się dramaturgią,
spacerował do mnie i z powrotem, ale później wrócił na tron.
Siedziałem i
słuchałem, mając nadzieję, że coraz to nowsze wiadomości nie będą zbyt
straszne.
-Mędrcy powiadali, że jeśli zabijesz
jakiegokolwiek członka rodziny, który nie jest wilkołakiem, a w naszym
przypadku jest kobietą, to otrzymasz sobie prawo do zdobycia mocy dla wybranego
przez Ciebie wilkołaka- zaczął się śmiać jak zrobił pauzę.
-Co to wszystko oznacza?- zapytałem.
-Ty tak na serio? Nie możesz tego
załapać?- jęknął i przewrócił oczami.
Wow, on jest o wiele bardziej
bezczelny, aniżeli myślałem jaki będzie.
______
AAA, witajcie pod nowym rozdziałem SW, komentujcie, polecajcie, hasztagujcie #STYLESWOLFPL , komentujcie i komentujcie,miłe słowa dawają nam powera do dalszego działania :)
i mam pytanko do Was, co z moim tłumaczeniem hehe
Dżemek xx
ooo wow super rozdział
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!!!!
OdpowiedzUsuńKocham *.*
OdpowiedzUsuńNa prawde swietny x
OdpowiedzUsuńTak jak napisał mój poprzednik, rozdział szybko się czyta. Przyznam szczerze, że zapomniałam o Twoim tłumaczeniu i jestem troszke ,,wybita" z rytmu. Ponieważ nie za dobrze pamiętam co było w poprzednich rozdziałech. Ale tak ogólnie to fajnie napisane. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sophie.
@_dangerous_girl